poniedziałek, 28 listopada 2011

Chciałabym coś umieć i ja też sie zaraziłam

Więc od początku.

Najpierw chciałabym coś umieć :) Jakieś 3 tygodnie temu przypomniałam sobie, jak to fajnie by było, gdybym umiała robić na szydełku. Co prawda już jakiś rok temu "uczyłam" się robić kwiatki, ale na nauce się skończyło, kwiatków jak nie umiałam tak nie umiałam. Ale teraz się zawzięłam. Przez 2 tygodnie dziergałam kwiatki aż zaczęły mi wychodzić. To był pierwszy sukces. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Postanowiłam zrobić coś większego. Zabrałam się za pokrowiec na telefon. Ciężko było, bo musiałam do wszystkiego dochodzić sama (bo nie wiem co to słupek, półsłupek itd, wiem tylko gdzie mam nawinąć a gdzie wbić xD), ale po całym dniu prób i błędów udało mi się wydziergać o takie dziwne coś

Wiem, nie wygląda zbyt zachęcająco, ale jak na pierwsze próby to naprawdę jestem z siebie dumna :)
Do dziewczyn które szydełkują mam prośbę. Mogłaby mi któraś łopatologicznie wyjaśnić co jest co z tym szydełkiem i jak robić żeby było dobrze? Bo albo mi się zwęża cos, albo rozszerza, mimo, ze ja cały czas robię tak samo i nie wiem dlaczego.

A tak poza tym to ja też się zaraziłam. Na początku tłumaczyłam sobie, ze w przyszłym roku, bo w tym nie będzie czasu, że ja się do tego nie nadaję, że nie jestem systematyczna, że pewnie zrobię dwie, trzy pierwsze strony i tyle tego będzie, ale postanowiłam się nie poddawać. W końcu to będzie jedyny taki wyjątkowy grudzień. Warto go zapisać chociażby ze względu na urodziny Wojtka. Więc wzięłam kawałek starej tektury, trochę kartek ksero i ukleciłam grudniownik. Mały, bo taki miał być z założenia, żebym go mogła zabrać ze sobą do szpitala i tam też uzupełniać. Będzie bez zdjęć, z samymi wpisami, a jakby mi brałko miejsca, to każda kartka grudniownika to taka kieszona, gdzie mogę schować dodatkowe zapiski, wycinki z gazet czy cokolwiek innego.

Papiery to jakieś ścinki, stemple śnieżynki i tusze latarniowe ze scrapcomu, stemple literki ze Scrappasji, farby akrylowe.


Ale się rozpisałam... Post długi jak nigdy :)
Dziękuję za wszystkie komentarze, naprawdę motywują do pracy :)
A mi został jeszcze tydzień... :) Zaczyna się wielkie odliczanie

5 komentarzy:

Katharinka // Kasia Grzegorzewska pisze...

Haha... znajomość szydełkowej terminologii jest nieważna, ważne jest, że potrafisz coś wydziergać :))
Zazdroszczę Ci tej wytrwałości- ja uczę się już pewnie od roku... i potrafię zrobić łańcuszek :P
Etui wyszło świetnie!!!
Grudniownik jest bosski!!!
Widzę, że w tym roku duuużo osób będzie się bawić w żurnalowanie :D
:*

maneruki pisze...

Robić na szydełku nauczyłam się w podstawówce, ale nie jestem praktykująca ;-) szybciej bym pokazała niż wytłumaczyła, chcociaż jeśli chodzi o brzegi to wychodziły mi w kształcie fali ;-)

Życzę Ci szczęśliwego rozwiązania! Pozdrawiam!

Chimera pisze...

Uważam, że pokrowiec jest całkiem, całkiem, a jak jeszcze trochę poćwiczysz, to zostaniesz "szydełkową mistrzynią". Podziwiam za cierpliwość, mnie szydełko doprowadza do szału, nie potrafię się tym posługiwać i już. Jak mama zobaczyła moje marne próby, to stwierdziła, że ona sama jednak będzie robić mi te kwiatki ;)
Grudniownik świetny, wypełniaj go koniecznie, będziesz miała wspaniałą pamiątkę!!

Boei pisze...

Piękne prace- etui naprawdę udane,
a grudniownik śliczny;)

pinkbubbles pisze...

jakie słodkie to etui! :)