czwartek, 1 grudnia 2011

Jestem szczęściarą i coś, zeby nie było, że nic nie robię

Więc wczoraj zapukał do mnie listonosz. Przyniósł mi wspaniałą paczkę od Zuzanki. Bo ostatnio wygrałam u niej candy. A wgl to było dziwne, bo post wcześniej zachwycałam się u niej reniferowa torbą, już widziałam, jak wisi u mnie na ścianie nad radiem i trzyma płyty. I zaraz ogłosiła candy na tą torbę. Więc od razu, ze ja chcę. Ale nie wierzyłam, ze będę wylosowana. A tu taki psikus :) Więc takie o to cuda otrzymałam (zdjęcie z bloga Zuzanki)
 Oczywiście na zdjęciu tego nie widać, ale ten notes jest piękny!! Zresztą jestem maniaczką ręcznie robionych notesów ach :)

A żeby nie było, że nic nie robię to kolejny szydełkowy twór. Chciałam zrobić sobie jakąś kosmetyczko-saszetkę, do plecaka, coby nie gubić rzeczy i nie szukać po całym plecaku. W grudniu nocuje tam grudniownik, długopis i kilka cienkopisów, żeby zawsze było pod ręką.

 Nie pytajcie mnie jak to się stało, ze jedyne znośne zdjęcie (nie rozmazane, bez moich paluchów albo innych cudów) jest z otwartą klapą... cóż, bywa :)

W poniedziałek do szpitala. Mam nadzieję, ze wcześniej tam nie trafię... Bo chciałam jeszcze jutro upiec pierniczki na święta :)

poniedziałek, 28 listopada 2011

Chciałabym coś umieć i ja też sie zaraziłam

Więc od początku.

Najpierw chciałabym coś umieć :) Jakieś 3 tygodnie temu przypomniałam sobie, jak to fajnie by było, gdybym umiała robić na szydełku. Co prawda już jakiś rok temu "uczyłam" się robić kwiatki, ale na nauce się skończyło, kwiatków jak nie umiałam tak nie umiałam. Ale teraz się zawzięłam. Przez 2 tygodnie dziergałam kwiatki aż zaczęły mi wychodzić. To był pierwszy sukces. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Postanowiłam zrobić coś większego. Zabrałam się za pokrowiec na telefon. Ciężko było, bo musiałam do wszystkiego dochodzić sama (bo nie wiem co to słupek, półsłupek itd, wiem tylko gdzie mam nawinąć a gdzie wbić xD), ale po całym dniu prób i błędów udało mi się wydziergać o takie dziwne coś

Wiem, nie wygląda zbyt zachęcająco, ale jak na pierwsze próby to naprawdę jestem z siebie dumna :)
Do dziewczyn które szydełkują mam prośbę. Mogłaby mi któraś łopatologicznie wyjaśnić co jest co z tym szydełkiem i jak robić żeby było dobrze? Bo albo mi się zwęża cos, albo rozszerza, mimo, ze ja cały czas robię tak samo i nie wiem dlaczego.

A tak poza tym to ja też się zaraziłam. Na początku tłumaczyłam sobie, ze w przyszłym roku, bo w tym nie będzie czasu, że ja się do tego nie nadaję, że nie jestem systematyczna, że pewnie zrobię dwie, trzy pierwsze strony i tyle tego będzie, ale postanowiłam się nie poddawać. W końcu to będzie jedyny taki wyjątkowy grudzień. Warto go zapisać chociażby ze względu na urodziny Wojtka. Więc wzięłam kawałek starej tektury, trochę kartek ksero i ukleciłam grudniownik. Mały, bo taki miał być z założenia, żebym go mogła zabrać ze sobą do szpitala i tam też uzupełniać. Będzie bez zdjęć, z samymi wpisami, a jakby mi brałko miejsca, to każda kartka grudniownika to taka kieszona, gdzie mogę schować dodatkowe zapiski, wycinki z gazet czy cokolwiek innego.

Papiery to jakieś ścinki, stemple śnieżynki i tusze latarniowe ze scrapcomu, stemple literki ze Scrappasji, farby akrylowe.


Ale się rozpisałam... Post długi jak nigdy :)
Dziękuję za wszystkie komentarze, naprawdę motywują do pracy :)
A mi został jeszcze tydzień... :) Zaczyna się wielkie odliczanie

sobota, 26 listopada 2011

kilka zaległości

Otóż mam do pokazania kilka zaległości. Więc po kolei

Jakiś czas temu brałam udział w wymianie ATC na Scrapujacych Polkach. do pary miałam Tusie. Dostałam przepiękne ATC, od którego nie mogę oderwać oczu. Zdjęcie zapożyczone z bloga autori ATC, bo ja nijak nie umiałam go sfotografować :)
 Sama wysłałam o takie. Nie widać tego, ale ono całe błyszczy.

 Ale to jeszcze nie wszystko. Brałam udział w Projekcie-Zeszyt i ten też już gości w moim domku. Nie będę pokazywać wszystkich kart, bo wszystkie są wspaniałe. Praktycznie codziennie przeglądam go od nowa, macam, wącham, wszytko co tylko możliwe. Pewnie minie dużo czasu, zanim cokolwiek w nim zrobię :)

A oto mój wkład.

Jakiś czas temu brałam też udział w pudełku kolażowym. I zgadnijcie, kto został wylosowany jako nowy właściciel pudełka, kiedy już obeszło ono całą ekipe? No ja :)

Czyż to nie wspaniały zestaw na zimowe wieczory? Zeszyt z projektu-zeszyt i pudełko kolażowe. No żyć nie umierać.


A żeby nie było, że nic się u mnie nie dzieje. Otóż dzieje się, od jakiegoś tygodnia walczę z drutami i szydełkiem. Pierwsze próby nie nadawały się do opublikowania, dlatego jakiś czas mnie nie było. Ale jak tylko znajdę chęć, żeby chwycić za aparat to zaraz pokażę mój pierwszy krzywy, beznadziejny pokrowiec na telefon :) Teraz robię kosmetyczkę do kompletu, myślałam tez o rękawiczkach bezpalczatkach, ale to w przyszłości, pewnie jakoś w styczniu-lutym, bo wątpię, żebym do 5 grudnia zdarzyła to wszytko ogarnąć.

niedziela, 13 listopada 2011

Mikołajowa

 Łóżeczko, materacyk, pościel, rożek, pieluszki i itd... słowem wszytko oprócz wózka już w domu. W najbliższych tygodniach robimy drobne przemeblowanie, coby ustawić już łóżeczko we właściwym dla niego miejscu. Już nie mogę się doczekać, aż zawita do niego mały lokator.

I dziś znowu kartka świąteczna, ale nie martwcie się, nie będę Was męczyć całą osiemnastką. Miała być jak najbardziej płaska, bo ten ktoś chciał ją wysłać listem w zwykłej kopercie. Oczywiście i tak musiałam przykleić ten guzik, ale on nie odpadnie, chyba, że razem z kawałkiem kartki (przyklejony na klej na gorąco), a poza tym jest z plastiku, więc w podróży nic mu raczej nie zaszkodzi (chyba, że ktoś zacznie skakać po tej kartce to może popękać).

Papiery te same co ostatnio czyli Dovecraft Jolly Happy Christmas, Mikołaj z arkusza elementów ze scrapcom

A ja już od czwartku mam u siebie zeszyt :) Niedługo go pokażę (jak tylko znajdę chwilę i chęci do wyciągnięcia aparatu), bo jest naprawdę wspaniały. Oglądam go i oglądam... na początku niektórych stron aż bałam się dotknąć... Mam nadzieję, że niedługo ta fascynacja pustym zeszytem minie i zacznę coś w nim wydziwiać. Mam już kilka pomysłów co prawda, ale nie wyobrażam sobie na razie robienie tam czegokolwiek.

piątek, 11 listopada 2011

I znów świątecznie

Bardzo prosta kartka świąteczna. Mam nadzieję, ze nie jest tak źle. staram się, ale święta do mnie nie mówią. Chyba już koniec z kartkami świątecznymi (produkcja liczy 18 sztuk)

Papiery odkupione na forum scrappassion, kropki akrylowe dostane, stempelek i rubons ze scrapcomu.

A tak wyglądają wszytkie razem


Dziękuję za przemiłe komentarze, aż sie sama dziwię, ze komuś mogą się te potwory podobać :)

Godzina "0" ustalona na 5 grudnia....

środa, 9 listopada 2011

Nieobecność...

Znowu nie było mnie kilka dni, bo Wojtuś po raz kolejny chciał już się przywitać. Na szczęście w szpitalu jeszcze sobie z nim poradzili. Wyszłam co prawda już kilka dni temu, ale jakoś nie miałam czasu się ogarnąć. Skończyłam produkcje kartek świątecznych, na dniach powinny się ukazywać po troszku :)

A dziś mam do pokazania notes. Zainspirowałam się przeplatankami, które kiedyś były tematem wyzwania kartkowego o na scrapujacych polkach. Chciałam, żeby był prosty, bo każde odstające elementy szybko ulegają zniszczeniu. Notes poleciał razem z ATeCiakiem do Tusi, która była moją parą na wymianie "stemplomania". Dostałam od niej prawdziwe cudo, ale to też pokaże kiedy indziej.


Papiery to głównie ILS, trochę scrapcomowych i naprawdę odrobinka Galeriowego kapuśniaczku. Nic więcej tu tak naprawdę nie ma, oprócz cienkopisowych przeszyć, bo chciałam, żeby był naprawdę płaski.

Dziękuję za te wszystkie komentarze i słowa otuchy do moich beznadziejnych kartek świątecznych i prób okiełznania artjournala. Naprawdę potrafią czasami podtrzymać mnie na duchu.

Wojtek dziś cały ranek wkręca mi stopę pod żebra :) Znalazł sobie zabawę kurde... Ale niech sobie siedzi grzecznie ile jeszcze może. Choć już naprawdę nie mogę się doczekać aż przytulę tego Bąbla :)

poniedziałek, 31 października 2011

Ciagle jeszcze niedokońca zadowolona...

                                  ........... z efektów pracy nad kartkami świątecznymi. Cały czas mi czegoś brakuje, chyba jeszcze nie załapałam świątecznego bakcyla... Ale już niedługo, dzisiaj doszły do mnie papiery świąteczne, czekam jeszcze tylko na bazy i rozpoczynam sezon na ostro.
A dziś jeszcze spokojnie.

 Papiery z ILSu, gwiazda betlejemska dostana kiedyś w jakiejś paczce, ćwiek również. Stempelek ze scrapcomu.
Na zdjęciu może tego nie widać, ale śnieżynki są błyszczące.


Dobija mnie to ciągłe siedzenie... A najgorsza jest ta niepewność, czy to już, czy jeszcze nie.... Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę moją kruszynkę :)

piątek, 28 października 2011

Tak niewiele trzeba

Tym razem chciałam się pobawić tłem. Myziałam farbami, kawałek koronki, malowałam przez wycinek z dziurkacza, potem chlapałam kawą i zielonym tuszem. Dopiero się uczę. Nie jestem do końca zadowolona z tego, co osiągnęłam, zawsze, powtarzam zawsze mogło być gorzej :)

W materiałach dużo nie znajdziecie, jakieś resztki papierów z ILSu, scrapcomu i Galerii, biała akrylówka, kawa, kawałek ulotki z jakiejś pasty do zębów na nadwrażliwość, kawałek koronki, zielony tusz kreślarski.

Dziękuję za wszystkie komentarze :) Przemiło jest czytać, że jeszcze nie jest ze mną tak źle.

A ja dziś mam kolejny dzień pizzy. Ale nie takiej kupnej, o nie.... Znalazłam super przepis, którego nie da się zepsuć, więc robię ile wlezie... Dziś 3 blaszki :)

czwartek, 27 października 2011

Z Mikołajem

No i u mnie znowu kartka świąteczna :) Trochę starociowa, z Mikołajem. Kwiatka wygrzebałam w zeszłym roku w styczniu w jakimś markecie na wyprzedaży poświatecznej, kosztował mnie niecałą złotówkę za 5 kwiatków. Jak widać się przydały :) Wtedy wzięłam jeszcze srebrne... i zużyłam jednego xDD na resztę jakoś nie mam pomysłu...

Papiery z ILSu, Mikołaj z Galerii Papieru,  tag zrobiony ze złotej bibuły prasowanej, stempelek ze scrapcomu.

Jeszcze tyle do zrobienia, a ja nie dość, ze nie mam jakoś ciągotek do kartek świątecznych to jeszcze nie mam najmniejszej siły kiwnąć palcem... A tu z wszystkim trzeba się szybko uwinąć, bo nie wiadomo jak potem będzie...

wtorek, 25 października 2011

Coraz bliżej święta...

Ta jesień mnie dobija... Niby i tak cały czas siedzę w domu, ale nawet światło przez okna nie zagląda. Zimno, szaro... Mam nadzieję, że szybko nadejdzie zima i będzie ładna, mroźna i słoneczna :)

Kolejna świąteczna, z tej jestem trochę bardziej zadowolona. Jak na mnie to naprawdę nie jest źle :) Starałam się, żeby choć trochę poczuć święta. Myślę, że nie jest źle... Choć dalej nie jest tak, jak być powinno. Myślę, że kartki mi zaczną wychodzić dopiero, jak spadnie śnieg... Choć nie jestem pewna, czy Wojtek ma zamiar tak długo jeszcze grzecznie siedzieć :)


Papiery ILS i Galeria Papieru, stempelek scrapcomowy.

poniedziałek, 24 października 2011

Swoboda

Po wczorajszym maratonie z kartkami (z rozpędu zrobiłam 6, jak na mnie i moje świąteczne chęci to było i tak powyżej granicy, niedługo pokażę resztę kartek) musiałam zrobić coś na rozładowanie.

Dużo chlapań, trochę ścinków papierów, dużo zabawy i jeszcze więcej sprzątania :) nawet monitor był w ciapki od tuszu :)

A u Liftonoszek super candy :) na pewno będziecie zadowoleni :)Przez cały tydzień będzie coś nowego. Szturmujcie je!

Dziś rano byłam na USG! Widziałam tego ślicznego szkraba! Waży już 1927 gram :)

niedziela, 23 października 2011

Rozkręcam się

U wszystkich sezon świąteczny już w pełni, a ja dopiero zaczynam :) Staram się jak mogę załapać tego świątecznego bakcyla... Ale jeszcze nie do końca się udało. Chociaż i tak jest lepiej, niż przy pierwszej tegorocznej :)
Powstały dwie bliźniacze kartki, bardzo proste, bez żadnych wystających ozdób, bo zostaną wysłane jako pocztówki.


Papier z Galerii Papieru, stempelek ze scapcomu.Poza tym te kropki są jakieś niefotogeniczne (tak tłumaczy się człowiek, który z aparatem ma tyle wspólnego, że wie, gdzie jest przycisk od robienia zdjęć )

Jeśli niedługo zniknę i nie będzie mnie dłuższy czas to się nie zdziwcie :) Wojtek już prawie jedną nogą ze mną :) Więc robię kartki póki mogę i ile mogę... nie wiadomo, kiedy znowu taka przyjemność się wydarzy :)

czwartek, 20 października 2011

Prosto i krzywo

Prosto, bo zrobiłam najprostszą w świecie kartkę urodzinową :) Szybka, łatwa, słodka i kolorowa :) Czyli coś, co ostatnio najczęściej przerabiam.

Papiery z wymiany ścinkowej,  ćwiek ze scrap.com.pl, stempelek, który myślałam, że zaginął, był w zestawie stempelków, które kupiłam jako pierwsze :)


A druga kartka jest totalnie krzywa. Z resztek zeszłorocznych papierów świątecznych. Myślałam, że nie mam szału na kartki świąteczne, ze tego nie czuję dlatego, ze po prostu nie zaczęłam ich robić. Spróbowałam, cóż, nie wyszło... Teraz już wiem, że trzeba spokojnie jednak poczekać aż coś mnie ruszy, a nie próbować robić tych kartek, bo wyglądają jak kartki 3-latka :)



Moje kartki z projektu zeszyt są już na miejscu :) Teraz tylko z niecierpliwieniem czekam, aż dostanę zeszyt w swoje łapki i  zobaczę kartki reszty dziewczyn :)

niedziela, 16 października 2011

Sama słodycz

Słodkie lustro dla koleżanki na urodziny. Leżało pomalowane od jakiegoś tygodnia, dzisiaj zyskało trochę papierowej oprawy i od razu jest lepiej :) W moim zamyśle miało być słodkie, lekko różowe i delikatne. Kolor różowy w napisie, przetarciach i na kwiatku w rzeczywistości jest mniej oczobitny...



Wycinek z gazety (chyba cosmopolitana, moja siostra miała ją wyrzucić, cudem uratowałam kilka ścinków przed destrukcją), papiery w paski i ćwiek (chyba już ich nie ma... a były takie wspaniałe) ze  scrap.com.pl, jakieś papiery z pudełka z resztkami, kropki akrylowe, motylek i papierowa koronka z paczki wyzwaniowej Reachel, serduszko i motylek też kiedyś wysępione od kogoś, kwiatek chyba zresztą też :)

Muszę wreszcie usiąść do produkcji kartek świątecznych, bo już mam zamówienie na grudzień na 10 pocztówek... Nie wiem, jakoś nie mam weny do prac świątecznych....

Jak to zrobić, żeby zdjęcia po kliknięciu wyświetlały się większe na blogu a nie w jakiejś nowej karcie? W ustawieniach ustawione TAK, a i tak nie działa... chyba jakaś ułomna jestem...

wtorek, 11 października 2011

Szybko i prosto

Kolejna walająca się po domu Ikeoska ramka dostała nowe życie. Bardzo prosta i szybka.

Trochę papieru  w nutki, jakieś ścinki koronek i tasiemki, guziczki, trochę kleju i gotowe. Ostatnio wszytko robię w tempie ekspresowym, bo nie mogę dłużej wysiedzieć... Już tak niedługo i Wojtuś będzie obok mnie :)

poniedziałek, 10 października 2011

Imagine a city...

Na wyzwanie scrapujących polek (nienawidzę załadowywać tam zdjęć!! Chyba poprzestanę na wrzucaniu ich na bloga) "deszcz o szyby gra"


Napis z jakiegoś plakatu, kawałek tła to jakaś woda z reklamy, biała, niebieska i pomarańczowa farba akrylowa, czarny tusz kreślarski, czarny cienkopis i korektor

niedziela, 9 października 2011

Maciupeńka

Robiąc wczorajszą kartkę z paczuszki wyzwaniowej Reachel został mi taki malutki kawałeczek niebieskiego papieru. Kawałeczek miał wymiary 5,2x10,5 cm, ale ten papier jest tak śliczny... że postanowiłam zrobić z niego taką malutką karteczkę. Wzięłam jeszcze motylka z tej paczki (troszkę go potuszowałam, żeby nie był taki biały) i kawałek niebieskiego papieru z jakimś brązowym, "meszkowym" (nie wiem jak to nazwać) wzorkiem.
Z moich ścinków dorzuciłam paseczek brązowego papieru w niebieskie groszki, odbiłam zawijasowy stempelek i malutka karteczka (7,5x11) była już gotowa ;)

Ostatnio mam fazę na niebieski.... ciekawe, co z tego wyniknie :)


Moje kartki do projektu zeszyt opuściły mnie już w tym tygodniu, oczywiście gapa nie zrobiła zdjęć.... Mam nadzieję, że dotrą szybko i bezboleśnie :)

sobota, 8 października 2011

Słodko i pastelowo

Od kilku dni nic nie robiłam, kręgosłup odmawia posłuszeństwa przy dłuższym siedzeniu. Ale dziś już nie mogłam. Ręce mi się paliły. zrobienie tej kartki zajęło mi z zegarkiem w ręce 20 minut.
Starałam sie jak mogłam dopasować go do wyzwania szuflady z mapką, jak wyszło.. cóż, dość marnie, ale przynajmniej próbowałam :)


Kartka praktycznie w całości (oprócz tego zielonego tła) robiona z paczuszki wyzwaniowej Reachel. Jeszcze jedna kartka z paczuszki czeka na pokazanie, i jeszcze trochę papierów tam zostało, więc jeszcze się pewnie trochę pobawię :)


A poza tym, Lemonade wypuszcza nową kolekcję i ma u siebie super cukierki

poniedziałek, 3 października 2011

Rozdaje

The ScrapCake rozdaje swoją super bajerancką zimową kolekcję :)

Lustereczko powiedz przecie...

Jakiś czas temu kupiłam w Ikei 6 luster w celu podrasowania ich. Zrobiłam od razu jedno (zdjęcia nie mam, wyszło z domu zaraz jak tylko zostało zrobione), a potem schowałam je do szafki i słuch o nich zaginął. Ostatnio szukając bazy na biedronką rameczkę znalazłam te lustra. Potem zobaczyłam wyzwanie na scrapujących polkach i postanowiłam połączyć te dwa fakty. Tak powstało lustro, trochę dziwaczne może, ale powiem, że się starałam :)




różyczki robione łapkami (widać, bo takie nierówne xDD), koraliki z kolczyka, którego zreszta sama kiedyś zrobiłam, leżał sobie, ale kolory mi nie pasowały, więc jak tylko usłyszałam o wyzwaniu to go znowu rozebrałam, manekin z wycinanki, skrzydełko dostane, trochę gazy, kawy, farby, tuszów brązowych latarniowych, crackle accent i rubonsy ze scrap.com.pl

sobota, 1 października 2011

Na szybko

Zdarza Wam się czasem, że czujecie, ze musicie coś zrobić i koniec? Tak tez było z tą kartką. Musiałam coś zrobic, ale nie chciało mi się grzebać po pudełkach, więc wzięłam tylko małe pudełeczko ze ścinkami. Początkowo w projekcie miała być męska, ale potem jakoś te motylki same wskoczyły na pierwszy plan. Cóż, nie potrafię robić po męsku. Kolejna rzecz do spisu "trzeba się nauczyć" :)




I musicie uwierzyć mi na słowo, ta wstążka jest ciemnogranatowa, ale aparat chwycił mi ją jak czarną....
 Papiery to ILS,  rubons ze scrap.com.pl

piątek, 30 września 2011

pocieszająco

Kartka na pocieszenie, poleciała do Węgorzewa zaraz po zrobieniu, mam nadzieję, że choć trochę poprawiła nastój tej osobie i szczęśliwie ponosi swojego skarba do grudnia.




Kartka wpasowuje się w wyzwanie scrapujących polek, UHK Gallery (bo kwiatków jest dokładnie trzy) i ILSową paletę kolorystyczną.

czwartek, 29 września 2011

Dziewczyńsko

Znalazłam w domu taką naprawdę grubą kopertę z błyszczącego kartonu. I ona aż krzyczała "weź mnie, zrób coś!"





Więc zrobiłam. Kartka głównie na ILSie, dziewczynka wycięta z latarniowego papieru ze scrap.com.peelu

A na publikacje czeka już kartka na nowe scrapujące polki, i kilka innych :) Mam nadzieję, że aparat się nie zbuntuje... Muszę chyba instrukcje do niego znaleźć, bo moje funkcje opierają się na włącz/wyłącz i zrób zdjęcie xDD

środa, 28 września 2011

Wyzwanie, podziękowanie i coś, czego jeszcze u mnie nie było...

Po pierwsze może wyzwanie.  Rzuciła mi się w oczy paleta kolorystyczna z wyzwania kolory jesieni w HopmArcie. Postanowiłam więc zrobić kartkę, skoro i tak nie mam co zrobić z czasem :) Tło dla babeczki zrobione według tego kursu.




Po drugie chciałabym podziękować Karolinie i Monice za kartki urodzinowe :) Miło było otrzymać takie śliczne kartki, wiedząc, ze ktoś o Tobie pamięta :)


Po trzecie coś, czego jeszcze u mnie nie było, czyli i ja pochwalę się swoim artjournalem. To już drugi zmaltretowany przeze mnie zeszyt, ale jakoś nigdy nie miałam śmiałości pokazać go światu. Ale teraz wreszcie kilka stron zobaczy światło dzienne :)
Jak widać nie do końca ogarniam jeszcze bloggera i wplatanie zdjęć w tekst xDD

piątek, 23 września 2011

Biedroneczko...

W akcie rozpaczy pomalowałam Ikeoską ramkę na czarno. Początkowo myślałam, ze tak zostanie, ale potem coś mnie tknęło. Przecież nie będę się dobijać takimi ciemnymi kolorkami. Wyciągnęłam czerwone papiery i zrobiłam biedroneczkowa rameczkę (Ja wiem, ze biedronka jest czerwona w czarne kropki, ale moja jest zmutowana genetycznie i jest czarna w czerwone paski!).
Mocno ją zalakierowałam, bo znając zdolności mojej rodziny zaraz ktoś na nią wyleje jakaś kawę.
Nie mogło oczywiście zabraknąć cudownego ćwieka latarniowego ze scrap.com.peelu :)
I tak została :) Przyjemnie jest zająć czymś ręce :)

Zdjęcie straszne, ale pogoda równie straszna. Czasami się cieszę, że nie muszę wychodzić, w końcu trzeba szukać jakiś pozytywów tego stanu!
Wyślę więc dzisiaj jakiegoś posłańca na pocztę, bo paczką dla Reachel już czeka.
Nie mogę się doczekać jak dostanę jej paczuszkę, wtedy to dopiero zacznie się zabawa :)